piątek, 31 stycznia 2014

Prolog


Początek wakacji. Młodzi ludzie chcąc uczcić pierwsze letnie dni wybierali się do okolicznych klubów. Głośna muzyka i światła reflektorów rozchodziły się po całym Dortmundzie.

W klubie była też Ona. Młoda dziewiętnastolatka, która niespełna miesiąc temu przeprowadziła się do miasta z Zagłębia Ruhry. Postanowiła rozerwać się razem ze swoją nową przyjaciółką, którą poznała zaraz po przyjeździe.

Był też i On. Dwudziestoczteroletni chłopak wraz z najlepszym przyjacielem, który starał się poprawić mu nastrój po kłótni z dziewczyną.

Oboje nie przypuszczają jakie zmiany nadchodzą w ich życiach...

~Następnego dnia. Narracja pierwszoosobowa~
Obudziłam się, jednak to nie był mój pokój. Po chwili dotarło do mnie co wydarzyło się poprzedniej nocy. Obok mnie spał przystojny blondyn. Mam wrażenie, że gdzieś go już widziałam... Jego widok trochę mnie onieśmielał, więc postanowiłam wstać jak najciszej, aby go nie obudzić. Włożyłam na siebie ubrania z wczorajszego wieczoru. Chciałam już wyjść, lecz uświadomiłam sobie, że nie mogę tak zniknąć bez słowa. Zobaczyłam na stole leżącą kartkę i długopis. Przez chwilę nie wiedziałam co mam napisać. Jednak po kilku minutach z czystym sumieniem opuściłam mieszkanie blondyna.

~Godzinę później~
Lekko zaspany położyłem dłoń na drugiej części łóżka z nadzieją, że ktoś będzie obok. Po chwili błądzenia ręką otworzyłem oczy, lecz nikogo tam nie było. Na poduszce leżała tylko kartka. Wziąłem ją do ręki i zacząłem czytać:

Drogi Nieznajomy !
Nie chcę, żebyś odebrał źle moje ciche zniknięcie. Uznałam, że tak będzie lepiej dla nas obojga.  To była po prostu nic nie znacząca dla nas noc, która z pewnością nie powinna się wydarzyć. Zakładam, iż to było nasze pierwsze, ale i zarazem ostatnie spotkanie.
                       
                Nieznajoma.

Nic nie znacząca?! Fakt na początku poszedłem do klubu chcąc się zabawić i odreagować moją kłótnię z dziewczyną, ale w momencie, gdy poznałem tę brunetkę o brązowych oczach od razu poczułem do niej coś więcej niż sposób na odreagowanie. Muszę ją odnaleźć! Tylko ja?! Wiem, że miała na imię Ann. Cholera! Czemu jestem takim totalnym kretynem i nie zapytałem jej wczoraj o numer telefonu?!
 ________________________
Mamy prolog :) To jest mój pierwszy blog i pierwsze opowiadanie, które zdecydowałam się publikować :) Mam nadzieje, że przypadnie Wam do gustu :)

3 komentarze:

  1. W końcu doczekałam się tej chwili !
    Nie każ długo czekać na pierwszy rozdział ;)

    Wierna Czytelniczka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko jak fajnie sie zaczyna :) czekam na nastepny i mam nadzieje ze Marco z Ann szybko sie spotkaja:/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziś po raz pierwszy tu zajrzałam i muszę powiedzieć, że zostaję. uciekam czytać kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń